Ostatni weekend stał pod znakiem rewelacji o przejściu Roberta do Ferrari, które były powielane przez media polskie i włoskie, z tym, że każde kolejne dodawało coś od siebie i w efekcie mogliśmy przeczytać, że „Kubica już kontrakt podpisał, a formalnością jest już tylko ogłoszenie tego faktu podczas piątkowej prezentacji bolidu ekipy z Maranello.”
Studzenie rozgrzanych głów rozpoczął Joe Saward, który napisał, że z jemu dostępnych źródeł, wynika, że stan Roberta nie jest tak dobry jak mogłoby się wydawać po ostatnich tekstach prasowych i że powrót Polaka do F1 byłby cudem. Cudem, na który wszyscy liczą… Następnie swój bardzo skromny kamyczek do ogródka dorzuciłem ja, przypominając, że Robert chce wrócić do F1 w pełni sił i półśrodki go nie interesują.
Następnie doczekaliśmy się dwóch tekstów – najpierw Jacek Kasprzyk (na łamach motorsport24.pl), napisał, że Kubica nie pojawi się na prezentacji Ferrari oraz że najpierw musi on odzyskać pełnię sił aby doszło do konkretnych rozmów kontraktowych.
Bardzo ważna była wypowiedź Mikołaja Sokoła na jego blogu (sokolimokiem.tv). Napisał on, że nie należy spodziewać się szybkiego ogłoszenia wspólnych planów Kubicy i Ferrari, a ostatnie teksty o tym traktujące były zdecydowanie przedwczesne. Pierwsze próby Polaka w symulatorze czy samochodzie wyścigowym mają być utrzymane w tajemnicy. Sokół nie zgodził się także z niektórymi argumentami pojawiającymi się ostatnio we włoskiej prasie, które miały przemawiać za zatrudnieniem Kubicy w ekipie z Maranello. Chodziło m.in. o zatrudnienie Julesa Bianchi jako kierowcy testowego Force India czy roli Roberta jako „motywatora” dla Felipe Massy.
Mikołaj Sokół rozmawiał również z Daniele Morellim, który zapytany o ostatnie plotki o Kubicy i Ferrari stwierdził: „To nie jest warte opłaty za połączenie telefoniczne„.
Kolejną wypowiedzią, która znacznie popsuła nastroje kibiców była ta, autorstwa Marcina Czachorskiego, przedstawiciela Kubicy w Polsce, który powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że polski kierowca czuje się coraz lepiej, ale nadal porusza się o kulach po ostatnim urazie nogi.
Kolejny dzień przyniósł informacje z Twittera „InsideFerrari”, w której stwierdzono, że „nie ma prawdy” w plotkach dotyczących pojawienia się Kubicy na prezentacji zespołu.
Prezentacja została ostatecznie odwołana, gdyż Maranello, a co za tym idzie prywatny tor testowy Ferrari, Fiorano, są sparaliżowane przez obfite opady śniegu i duże mrozy. Włoski zespół jutro opublikuje na swojej stronie internetowej zdjęcia swojego „brzydala” i wypowiedzi członków zespołu przed sezonem.
Ostatnią informacją jest ta zamieszczona na stronie racing.com.pl. Autor, Marcin Malinowski pisze, że rozmawiał z bliskim znajomym Roberta Kubicy i dowiedział się, że krakowianin nie prowadzi jeszcze „do końca normalnego życia, ale jest już samodzielny„.
Można zatem przyjąć za prawdziwą ostatnią wypowiedź Pino Allievi, który przekazał, że ręka Roberta Kubicy ma już spory zakres ruchów, ale występują jeszcze ograniczenia rotacji na odcinku łokieć – nadgarstek. Ogólna sprawność Polaka jest zadowalająca, gdyż jeździł już rowerem i samochodem. W rehabilitacji jednak, podobnie jak w walce z czasem na torze, postęp na początku jest najszybszy, najdłużej schodzi z poprawianiem szczegółów na końcu.
Wszyscy chcielibyśmy poznać jakiekolwiek oficjalne stanowisko obozu Roberta Kubicy, w którym nie byłoby przewidywań terminu testów czy jakichkolwiek zapowiedzi, ale zwyczajna informacja o polskim kierowcy. Jak się czuje (bez wdawania się w szczegóły), w jakim jest nastroju, jak przebiega rehabilitacja. W obecnej sytuacji każdy sygnał byłby czymś wartościowym. Daniele Morellemu żal chyba jednak pieniędzy na połączenia telefoniczne i milczy jak grób. Szkoda, bo czasem rozbudzone nadzieje i spekulacje mogą wyrządzić więcej krzywdy niż nawet trochę mniej optymistyczna prawda.
Robert, czekamy i wierzymy.
Szczególne podziękowania dla czytelników Andrzej i qzim
Źródło: sokolimokiem.tv, motorsport24.pl, racing.com.pl,
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl
Polecam lekturę miesięcznika F1 Racing – nowy numer już w kioskach!