Na początku dziękuję czytelnikowi „fan F1 i Roberta” za podsunięcie pomysłu stworzenia tego wpisu, aby umożliwić Wam dyskusję. Wyjaśniam całą sprawę: system Blogger, który dotychczas sprawował się bez zarzutu i dawał mi duże możliwości w kwestii tworzenia bloga, ostatnio wprowadził sporo zmian. Jedną z nich były modyfikacje w systemie komentowania. Celem było stworzenie możliwości bezpośredniej odpowiedzi na konkretne komentarze. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Taka możliwość istnieje, ale niestety występują utrudnienia w oglądaniu komentarzy powyżej dwusetnego w większości używanych przeglądarek. W wyskakującym okienku nie ma odnośnika do drugiej strony komentarzy, a gdy są one ustawione pod postem, to nie wczytują się kolejne. Sprawa była zgłaszana już przez wielu blogerów do administratorów, również przeze mnie, i mam nadzieję, że szybko zostanie naprawiona. Wtedy wrócimy do starego systemu komentarzy.
Aby umożliwić Wam komentowanie, napiszę dziś o poprzedniej rehabilitacji Roberta Kubicy – z 2003 roku. Tekst ten powstał 14 maja. Zanim jednak go zacytuję, chcę najpierw podziękować Wam za głosowanie na mojego bloga w konkursie na bloga roku. Otrzymaliśmy około 80 głosów, co uważam za dobry wynik. Dało to około 25. miejsca w klasyfikacji blogów profesjonalnych. Dziękuję tym, którzy poświęcili swoje pieniądze aby docenić moją pracę, to bardzo dużo dla mnie znaczy.
Chciałbym już zapowiedzieć, że 6 lutego, w rok po wypadku Roberta, zostanie opublikowany (o ile nie będzie żadnej informacji o Robercie w tym dniu) post podsumowujący ostatnie 12 miesięcy. Już ostrzegam, że będzie on dość długi i nieco bardziej osobisty.
Ponadto zarówno na tym, jak i na blogu mcformula zostanie wprowadzonych kilka zmian, ale o nich później.
Chcę jeszcze zaapelować o rzeczową dyskusję, na temat związany z Robertem, gdyż poprzez awarię Bloggera mamy „tylko” 200 miejsc na komentarze. Wpisy „off-topicowe” będę musiał usuwać, wybaczcie.
A oto tekst z 14 maja:
„Kto jak kto, ale Robert Kubica i jego doktor Riccardo Ceccarelli,
dobrze wiedzą jak przywrócić w szybkim tempie sprawność ręki Polaka.
Już podczas rehabilitacji z 2003 wykazali się nie lada umiejętnościami i
determinacją, sprawiając, że przerwa w startach mająca trwać 6
miesięcy, trwała tylko 6 tygodni. Robert używał podczas niej specjalnych
urządzeń rehabilitacyjnych, co można zobaczyć na jego unikatowym
zdjęciu z 2003 roku przedstawionym poniżej. Doświadczenia z tamtej
rekonwalescencji przydadzą się również teraz, jednak obrażenia polskiego
kierowcy są kilkanaście razy poważniejsze.
8 lat temu Robert uczestniczył w wypadku drogowym w Polsce. Był
pasażerem. W jego samochód uderzył pijany kierowca. Ówczesny kierowca
Formuły 3 Euroseries doznał skomplikowanych złamań kości ramieniowej.
Pierwsza operacja w Polsce dała fatalny efekt, gdyż Kubica nie mógł
nawet ruszać ręką. Niezbędny stał się wyjazd do Włoch, gdzie ręka Polaka
była ponownie składana. Krakowianin był wtedy pod opieką Formula
Medicine, prowadzonej przez Riccardo Ceccarellego. Oto jedno ze zdjęć z
tej rehabilitacji: zdjęcie pochodzi z: http://www.formulamedicine.com/en/medical.php
Jak widać na zdjęciu Robert używał specjalnego rękawa rehabilitacyjnego,
mającego na celu stopniowe, ale też szybkie przywracanie sprawności
palców. Przypomnę, że Kubica w swoich pierwszych wyścigach po powrocie w
2003 roku narzekał właśnie na brak odpowiedniej siły w dłoni. Teraz,
mogą zostać użyte jeszcze bardziej nowoczesne przyrządy, gdyż obrażenia
Polaka są zdecydowanie większe.
W 2003 roku lekarze obawiali się, że śruby, którymi została złączona
kość Kubicy, mogą poluzować się podczas wibracji, jakie odczuwa kierowca
w bolidzie wyścigowym. Na szczęście nic takiego się nie stało. Jednak
obecnie, Robert ma w samej nodze więcej śrub niż poprzednio w ręce.
Łokieć kierowcy Lotus Renault był długo i skrupulatnie składany, za
pomocą śrubek o średnicy nawet 0,5 milimetra.
Wszystkie te doświadczenia, związane z reakcjami Polaka na kuracje i
ćwiczenia będą bardzo pomocne teraz. Najważniejsze jest jednak poczucie
Roberta, że jeżeli wtedy się udało, to musi udać się również teraz,
nawet jeśli obrażenia są większe.
Niewątpliwie, trwa teraz najważniejsza część rehabilitacji Roberta. To w
jakim stopniu będzie odzyskiwał władzę w łokciu będzie kluczowe dla
kwestii jego powrotu do Formuły 1. Już po pierwszych efektach leczenia,
lekarze będą mogli wyrokować na przyszłość. Miejmy nadzieję, że będą one
bardzo pozytywne.”
Jak widać dziś wiemy już nieco więcej o Robercie, ale niestety nic bardziej konkretnego w kwestii jego powrotu. Liczymy, że szybko wszystko rozstrzygnie się pozytywnie.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl
Polecam lekturę miesięcznika F1 Racing – nowy numer już w kioskach!