Dla porządku przypomnę wczorajsze oświadczenie Roberta Kubicy: „Pracowałem bardzo ciężko przez ostatnie kilka tygodni, jednak doszedłem do wniosku, że nadal nie jestem pewien, że będę gotowy do startów w 2012 roku. Dzwoniłem do zespołu i poinformowałem ich o całej sytuacji. To była bardzo trudna decyzja, ale jednocześnie najbardziej rozsądna. Wiem, że zespół musi przygotować się do kolejnego sezonu i dalsze przedłużanie terminu podania mojej decyzji nie byłoby właściwe. Z mojego osobistego poziomu, moja rehabilitacja jest bardzo obiecująca i moi lekarze są nadal zdziwieni jej efektami. Potrzebuję po prostu więcej czasu, ponieważ chcę być na 100% przygotowany zanim zobowiążę się do czegoś związanego ze ściganiem. Wreszcie, żałuję, że nie byłem w stanie przedstawiać żadnych wiadomości i nie pojawiałem się w mediach. Dziękuję moim przyjaciołom za ich zrozumienie, że to był najlepszy sposób dla mnie na przetrwanie najtrudniejszego okresu w moim życiu.„
Zaznaczę również, że było ono na oficjalnej stronie Kubicy i stronie zespołu Lotus Renault GP oznaczone tytułem: „Kubica nie zdąży na rozpoczęcie sezonu”. Taka teza nie wynika bezpośrednio z tekstu oświadczenia, jednak zdecydowano się na umieszczenie takiego nagłówka.
O oświadczeniu Polaka pisały niemal wszystkie media i tytuł, jakie nadawano tekstom były bardzo różne, przy czym muszę zaznaczyć, że ten widniejący na tym blogu był najłagodniejszy. „Dziennik” podał nawet informację zatytułowaną: „Kubica nie wraca”. Różnych wersji bardziej lub mniej optymistycznych było mnóstwo. Zauważył to wyraźnie Daniele Morelli i dziś postanowił doprecyzować zamieszczony komunikat.
„Robert nie powiedział, że nie będzie gotów do startów w całym sezonie 2012. Oświadczył tylko, że nie sądzi, by odzyskał formę na lutowe testy. To bardzo ważna różnica. Nie wiem dlaczego zespół przekształcił słowa wypowiedziane przez Kubicę. [takie same słowa pojawiły się na oficjalnej stronie internetowej Roberta Kubicy – przyp. MC]. Powstało zamieszanie bo zabrzmiało to tak jakby Robert wiedział, że nie będzie gotów na cały sezon, a to nieprawda.„
Morelli zaznaczył, że nie ma możliwości podania daty powrotu Roberta na tor: „Odpowiedź na to pytanie jest niemożliwa. To zależy od działania natury, nie od chęci Roberta, moich czy lekarzy. Ale na pewno jest to kwestią miesięcy, a nie lat.„
Włoch odniósł się również do ostatnich plotek poświęconych Ferrari, na które Wy również bacznie zwracaliście uwagę w swoich komentarzach: „Tego nie chcę komentować. Dziennikarze piszą co chcą. Nam zależy teraz na powrocie Roberta, a potem zobaczymy co będzie.„
„Liczymy i mamy nadzieję, że będzie gotowy na początek sezonu, ale nawet jakby zdarzyło się jakieś opóźnienie, to będzie to kilka miesięcy, nikt nie wspominał nawet o 2013 roku. Renault pójdzie swoją drogą, my będziemy szukać alternatywnych rozwiązań. Kontrakt wygasa w grudniu i od 1 stycznia będziemy mogli pójść w dowolnym kierunku.”
„Nasze plany się nie spełniły, ale jeżeli Robert wróci to dlatego, że będzie w stanie rywalizować tak jak wcześniej i będzie zainteresowany czołowymi zespołami” – dodał Włoch.
Przekazał on również kilka bardzo ważnych informacji o samym stanie zdrowia krakowianina.
„Ma lekką nadwagę, ale prawa noga jest niemal identycznie umięśniona jak lewa. W przyszły wtorek z jego łokcia zostanie zdjęty stabilizator zewnętrzny i będzie wolny od wszelkich metalowych przyrządów. Czucie w ręce jest OK, jedynym ograniczeniem jest siła. Mięśnie przedramienia były unieruchomione przez długi czas więc jest sporo pracy do wykonania, ale to tylko kwestia czasu. Pod koniec stycznia siła powinna być znacznie większa.”
„Robert jest bardzo zmotywowany.Trudne momenty były we wrześniu i październiku, kiedy ruchomość przedramienia była ograniczona a postęp nie był szybki. Ale w ostatnim miesiącu zanotował przyspieszenie w rehabilitacji.”
Morelli dodał również kilka słów na temat powrotu Kubicy za kółko:
„Robert nie będzie jeździł gokartem ponieważ występują tam za duże wibracje i nie ma wspomagania kierownicy. Zaczniemy stopniowo i zobaczymy jak będzie reagował po niemal roku bez jazdy.„
Trzeba przyznać, że są to bardzo pozytywne i niemal sensacyjne wiadomości, które zostały nam zaserwowane na raz po wielu tygodniach milczenia. Miejmy nadzieję, że menadżer trzyma się wytyczonej kilka miesięcy temu drogi przekazywania tylko tego co pewne.
Wszystkie plotki dotyczące Ferrari podsumuję dziś, w ramach aktualizacji tego wpisu.
Polecam lekturę miesięcznika F1 Racing !
Więcej informacji o całej Formule 1 znajdziesz na www.f1ultra.pl
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!