O tym, że komunikacja „obozu Roberta Kubicy” z zespołem Lotus Renault GP osłabła od czerwca przemawiało coraz więcej sygnałów. Jeszcze w lipcowych odpowiedziach Polaka na pytania kibiców czytaliśmy, że ten kontakt jest stały i dobry, że krakowianin uczestniczy w życiu zespołu.
Później już takich informacji nie otrzymywaliśmy, a sprzeczne relacje dotyczące Roberta z obu stron świadczyły, że relacje nie wyglądają tak różowo. Nasze nastroje poprawiły się nieco po ostatnich wypowiedziach Mikołaja Sokoła i Daniele Morellego, którzy zapowiedzieli wspólne oświadczenie Roberta i ekipy z Enstone.
Niezbyt adekwatne do tych pozytywnych wiadomości wydają się być dzisiejsze słowa Erica Boulliera, który pytany przez Eddiego Jordana w wywiadzie dla BBC o sytuację z Robertem, był nieskory do rozmów, zdołał jednak przyznać, że z jego perspektywy sytuacja nie jest komfortowa:
„Robert jest jedną z opcji dla zespołu ale musimy wszystko rozważyć. Komunikacja jest słaba. Czekaliśmy cały rok aby usłyszeć jakieś wiadomości. Dochodzimy do momentu, kiedy trzeba dokonać wyboru. Nie wiem, jaki jest status rehabilitacji Roberta, nie wiem czego się spodziewać w najbliższej przyszłości. Czekamy na informację, czy będzie mógł jeździć. Nie trzymam miejsca dla Kubicy, trzymam dla niego możliwość powrotu.„
Boullier powiedział również, że przedłużanie się sytuacji może spowodować, że wybór składu kierowców na sezon 2012 nie będzie korzystny dla Roberta.
Wieczorem wypowiedzi Francuza nie były już tak zdecydowane. Podkreślił, że przez kontuzję Kubicy, jego zespół stracił bardzo doświadczonego i dobrego zawodnika, co kosztowało Lotus Renault GP jedną pozycję w klasyfikacji generalnej. Boullier zaznaczył, że zespół czeka na Roberta i jeżeli będzie potrzeba to będzie starał się aby Polak wrócił do zespołu nawet w trakcie sezonu 2012.
„Najnowsze wieści są takie, że on nie może się zobowiązać do żadnych terminów. Oczywiście bardzo chcemy mieć go u siebie i jeśli powrót będzie możliwy w trakcie przyszłego sezonu, to czemu nie? Są pewne warunki, które trzeba ustalić. Muszę też omówić wszystko z jego menedżerem i upewnić się, że jeśli będzie już wiedział, że nie może wrócić, to zostanie to odpowiednio zakomunikowane.”
Znamienne są słowa „czuję się moralnie zobowiązany wobec Kubicy„, które Eric wypowiedział na wieczornej konferencji na Yas Marina. Zapytany o sytuację, w której Robert nie będzie chciał przejść do Lotus Renault GP i będzie szukał innego zespołu, Francuz odpowiedział:
„Nawet jeśli są to interesy, my moralnie związaliśmy się z nim. Nawet mocniej. Jeśli on zrobi coś takiego, to zrobi to, co będzie chciał. Kontrakt upływa pod koniec tego roku. Byliśmy wobec niego fair, ale jeśli będzie chciał jeździć dla kogoś innego, to OK. Nie wierzę jednak, że w tej chwili znajdzie lepsze miejsce niż u nas.„
Boullier powiedział, że jest bardzo cierpliwy w kwestii Roberta, biorąc pod uwagę przedłużanie się kolejnych terminów, a jak podkreślił Mikołaj Sokół, większość szefów ekip nie oglądałaby się już na Roberta, tylko podejmowała decyzję nie patrząc na interes polskiego kierowcy.
Na koniec Boullier odniósł się też o braku komunikacji między Robertem a zespołem i kibicami: „Jeśli nie ma komunikacji, to powodem jest on i fakt, że nie chce się komunikować”.
Dodał również, że ostatni raz z Kubicą widział się kilka miesięcy temu.
Zobaczymy jak na te słowa zareaguje otoczenie Roberta, jednak mogą trochę one niepokoić, gdyż Lotus Renault GP wydawało się najpewniejszym przystankiem po powrocie Roberta Kubicy do sprawności. Jeszcze niedawno Boullier podkreślał, że powrót Kubicy jest dla niego priorytetem.
Za pomoc w tworzeniu wpisu dziękuję czytelnikowi r.
Najnowszy numer miesięcznika F1 Racing już w salonach prasowych!
Więcej informacji o całej Formule 1 znajdziesz na www.f1ultra.pl
Strona powrotroberta.blogspot.com jest już na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!