Doświadczenie ostatnich miesięcy uczy, że informacje o Robercie Kubicy dostajemy w „pakietach” – po 2-3 z różnych, pewnych źródeł. Nie inaczej było tydzień temu, kiedy najpierw menadżer Polaka, Daniele Morelli powiedział, że nadal nie można podać, choćby przybliżonej, daty powrotu Roberta Kubicy do ścigania w Formule 1. Następnego dnia optymistyczne wieści przekazał nam Mikołaj Sokół, który napisał, że Robert ma zamiar odwiedzić Polskę jesienią (P.S. raczej nie liczyłbym na wrzesień czy październik). W czwartek w Autosport Magazine ukazał się dwustronicowy tekst dotyczący Roberta Kubicy, w którym szeroko cytowane były wypowiedzi osobistego lekarza krakowianina, Riccardo Ceccarelliego. Włoch stwierdził, że być może już w miesiąc po ostatniej operacji możliwe będą pierwsze jazdy Kubicy w symulatorze F1. Tego samego dnia o Polaku wypowiedział się też Gerard Lopez, właściciel zespołu Lotus Renault GP, który jest optymistą w kwestii powrotu Kubicy do F1, ale nie sądzi aby stało się to już w tym sezonie.
Niestety, niektórym mediom mało było tych informacji i na początku weekendu pojawiły się w Internecie cytaty rzekomej nowej wypowiedzi Kubicy, który na pytanie o powrót w tym roku miał odpowiedzieć: „Zobaczymy”, a potem miał stwierdzić, że jest zadowolony z postępów swojej rehabilitacji. Teraz, gdy szukam nowych informacji o Polaku, napotykam bardzo często na tę „nową wypowiedź” Roberta. Co jeszcze dziwniejsze, nawet fachowy serwis onestopstrategy przywołał ten cytat jako nowy. A przecież wystarczy sięgnąć pamięcią do lipcowych odpowiedzi Kubicy na pytania kibiców (ewentualnie kliknąć w linka: http://powrotroberta.blogspot.com/2011/07/robert-kubica-odpowiedzia-na-kolejne.html http://powrotroberta.blogspot.com/2011/07/robert-kubica-odpowiedzia-na-pierwsza.html ) i przekonać się, że z nowością nie mają one wiele wspólnego.
Kolejnym odgrzewanym fragmentem z odpowiedzi na pytania kibiców jest kwestia zespołu, w którym Kubica wróci do F1. Oczywiście, ważne jest podkreślanie, że najpewniej będzie to Lotus Renault GP, ale gdy co chwila widzę nowe nagłówki w niektórych serwisach mówiące: „Wiemy w jakim zespole wróci Kubica!” lub „Ważne, że LRGP na mnie czeka”, w których przytaczane są „świeże” wypowiedzi Roberta, to mam niesmak – jakbym zjadł miesięcznego schabowego. A nawet podczas czasów studenckich mi się to nie zdarzało.
Kwestią sporną jest jednak czy lepiej jest czytać starocie, czy bajeczki. Z tymi drugimi mamy do czynienia w niedawnych wypowiedziach Eddiego Jordana, który stwierdził niedawno, że Nick Heidfeld, zastępca Roberta Kubicy w Formule 1 jest zastraszany przez kierownictwo swojego zespołu. To zastraszanie ma skłonić go do odejścia z Lotus Renault GP, dzięki czeku Boullier i Lopez będą mogli wprowadzić na jego miejsce Bruno Sennę (którego notowania ostatnio wzrosły, szczególnie w Polsce) lub Romaina Grosjeana.
No cóż… na Heidfelda posypały się ostatnio słowa krytyki, to prawda. Jego jazda na tablicy wyników nie wygląda tragicznie, ostatnich dwóch wyścigów nie ukończył, teoretycznie nie ze swojej winy, ale gdy weźmiemy pod uwagę styl, w jakim jechał Niemiec na Nurburg i Hungaro ringach, to jest już gorzej, szczególnie dodając do tego formę kwalifikacyjną. Ale żeby od razu twierdzić, że jest on zastraszany… no cóż – nie sądzę. Wydaje mi się, że kierownictwo Lotus Renault GP jest zwyczajnie zawiedzione jego postawą, bo – wbrew temu jak chwalą Pietrowa – to spodziewali się, że Niemiec będzie znacznie szybszy od Rosjanina. A tymczasem toczą równą walkę – Pietrow jest szybszy w kwalifikacjach, Heidfeld w wyścigach. Ponadto przedłużająca się niepewność w kwestii powrotu Kubicy też nieco ich drażni, a atmosfera w Enstone robi się coraz bardziej napięta.
Nick na pewno jest kierowcą niespełnionym w Formule 1. Przypomnę, że w seriach juniorskich uważany był za ogromny talent, porównywany był do Schumachera. Rzeczywiście spisywał się w nich nieźle, ale jego występy w F1 to już znacznie gorsze rezultaty. Niemiec może czuć się sfrustrowany, ale nie można go uznać za zastraszanego. Swoją drogą, nie wygląda na takiego. Nadal jest pewny swojej wartości, choćby opowiadając o oddaniu „swojego” zwycięstwa w Kanadzie Robertowi Kubicy. Ale o tym już więcej możecie przeczytać na blogu Pana Mikołaja Sokoła (sokolimokiem.tv)
Więcej informacji o całej Formule 1 znajdziesz na www.f1ultra.pl
Reklama
————————————————————————————————————
Strona powrotroberta.blogspot.com jest już na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
www.techpro.pl – maszyny i narzędzia budowlane – sprzedaż i wynajem, niskie ceny, fachowa obsługa!